Ingrid Hedstrom
Akcja jest trzywątkowa – współczesność na przemian z latami 60-tymi i średniowieczem. Lubiana i szanowana nauczycielka zostaje śmiertelnie potrącona przez samochód, w latach 60-tych miało miejsce wyciszone potem, podpalenie szkoły z afrykańskimi imigrantami, a w średniowieczu zbiorowa egzekucja z czarami w tle. Czy coś łączy te wszystkie zdarzenia? Oczywiście że tak. I tym zajmuje się sędzia śledcza Martine Poirot. Znudziła mnie trochę ta historia. Doczytałam, ale nie zachwyciłam się.