Candace Bushnell
Przeczytałam. Przebrnęłam znaczy.
No bo skoro już zaczęłam…hmm….nie wiem czego szukałam w tej książce, że postanowiłam ją sforsować. Może tego klimatu jakim przesiąknięty był serial sporadycznie przeze mnie kiedyś oglądany?
Od początku byłam trochę zdegustowana i to się nie zmieniło do końca. Miłość, głębia, romantyzm? Nie istnieje. Tylko pożądanie, seks bez uczucia, zaliczanie partnerów w celu poprawienia sobie nastroju czy po to aby być trendy. Smutne. Nie po mojemu.
Książka składa się z licznych, krótkich rozdziałów – coś na zasadzie rozmów z różnymi przedstawicielami środowiska w jakim obraca się główna bohaterka – Carrie. I to poprzeplatane jej osobistymi przeżyciami i perypetiami związku z Mr. Bigiem.
Co prawda główna bohaterka trwa przy jednym partnerze, ale jakiś porąbany ten związek. Niby im dobrze, rozumieją się, tęsknią za sobą, ale takie to na siłę w tym światku w jakim żyją.
Be.
Ksiazke kiedys doslownie zmeczylam. Z filmem szlo duzo, duzo lepiej. Teraz czasem czytam jakies urywki, w wannie dla relaksu.
Ale mam jeden ulibiony rozdzial, historie w zasadzie: „On kocha swoja, ale nie chce jej zabrac do domu, do mamusi…” [rozdz. 15]. Historia, jakich w realnym zyciu jest cale mnostwo…
fajnie że tu zajrzałaś 😉