Suszę włosy, obok w wannie leży mąż. Cały w pianie, wystaje mu tylko głowa. Nagle mówi – spójrz jaki piękny peryskop. Odwracam głowę od lustra i widzę jak z wody wynurza się różowy łepek jego penisa. Peryskopek chyba – rzucam ubawiona. Słyszę jak hiha za moimi plecami. No bo śpi jeszcze – tłumaczy. Większość mężczyzn ma świra na punkcie swojego penisa. Mąż już dawno przestał obrażać się na moje żarty tego typu. A kiedyś… o rany, taki tekst byłby ciosem w jego męską dumę. 🙂
10 comments to “Peryskop”
oj tak faceci mają fioła na punkcie swojej męskości..:-)
hehehe:)
z czasem poznajemy drugiego czlowiek wiecej i mozemy przewidziec niektore reakcjie.
:)))))
Nie ma to jak poczucie humoru… obustronne 🙂
;|
Oj nie wszyscy maja fioła, ale większość.
Dlatego np. idą do wojska bo pistolet jest przedłuzeniem jego meskości.
Szybkie samochody też to podkreślają.
A teraz sobie ide na piwo, w pewnym momencie i tak rozmowa zejdzie na kobiety.
🙂
no no
No, wytresowałaś faceta!
czy my też mamy hopsia na jakimś punkcie? my, tzn. kobiety? jakoś nie mogę sobie żadnego wyobrazić….
Ciekawe spostrzeżenia.
samo życie 😉 z przeciwnego punktu widzenia dwie wysepki wśród „spienionej” wody też fajnie wyglądają…
wogóle łazienka jest fajnym miejscem 🙂